Grupa Wschodu wróciła z Azji Centralnej

Wróciliśmy z Azji Centralnej. Pełni wrażeń, bogatsi o nowe doświadczenia, z poszerzonym horyzontem na świat. Podróż zmienia, zawsze na lepsze. W dwa miesiące przejechaliśmy 18 000 km, docierając autem terenowym aż pod granicę Afganistanu i Chin. Poznaliśmy niesamowitych ludzi, zobaczyliśmy niezapomniane miejsca. W aucie mieliśmy zamontowany nadajnik GPS Nadzór.

Gdy nasz przyjaciel Darek zaproponował nam montaż GPSa w aucie byliśmy bardzo sceptyczni. Ta podróż miała być dla nas oderwaniem od codzienności. Nasza od początku do końca. Nie chcieliśmy czuć się kontrolowani. Wszystkie nasze wyprawy organizujemy sami od A do Z. Poświęcamy na to masę czasu bo chcemy maksymalnie wykorzystać każdą chwilę podróży, zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej. Przygotowanie do wyjazdu to godziny spędzone przed komputerem, opracowywanie tras, oglądanie map satelitarnych na Google Earth, wyznaczanie tracków, które potem realizujemy. Staramy się znaleźć najpiękniejsze miejsca, te trudno dostępne i nienaznaczone komercją. Tam można spotkać szczerych i gościnnych ludzi i zobaczyć piękno bez McDonald’sa i Coca-coli w tle.

Podróżowanie autem to ogromny komfort i samowystarczalność. Nasz Nissan Patrol jest do takich wypraw bardzo dobrze przygotowany. Przejechaliśmy nim dziesiątki tysięcy km. Ani razu poważnie nas nie zawiódł bo drobne usterki to przecież norma na takich dystansach. Podróż jednym autem jest jednak dość ryzykowna, tym bardziej, że spora jej część przebiega po całkowitych pustkowiach. Nieraz przemierzaliśmy 200 km pustynią, gdzie nie było żadnych drzew, ptaków, nie wspominając o ludziach.

GPS Nadzór okazał się być strzałem w dziesiątkę. Nasi znajomi, rodzina, ale także zupełnie nam obcy ludzie śledzili naszą wędrówkę przez bezdroża. Czasem dostawaliśmy smsy „co to za nawracanie?”, „czemu tak długo śpicie, ruszajcie dalej”, „tam gdzie właśnie jesteście jest pięknie nawet na Google!”. Mieliśmy poczucie łączności z domem. Rodzina i przyjaciele widząc poruszający się punkt na mapie mieli świadomość, że wszystko u nas w najlepszym porządku a i z drugiej strony wiele osób, siedzących przed komputerami mogła poczuć jakby tam z nami była. GPS dawał także i nam poczucie bezpieczeństwa, bo wiedzieliśmy, że jeśli coś się stanie to zawsze ktoś nas znajdzie, albo my znajdziemy nasz samochód jeżeli zostałby skradziony. Mamy też nadzieję, że dzięki GPS Nadzór udało nam się zarazić parę osób pasją podróżowania. Może ktoś zainspirowany przesuwającym się po ekranie punkcikiem, sam zachciał wyruszyć w podróż w nieznane?

Jeśli chcesz przeżyć naszą wyprawę, zobaczyć zdjęcia wejdź na www.grupawschodu.xn.pl i na www.facebook.com/grupawschodu. A najlepiej zaplanuj swoją własną podróż i nie zapomnij o GPS Nadzór!

Masz pytania?
Chcesz bezpłatnie przetestować nasze rozwiązania?

Zostaw nam swoje dane kontaktowe, skontaktujemy się z Tobą.